330 lat temu 12 września na przedpolach Wiednia rozegrała się jedna z najważniejszych batalii w dziejach świata. Owego dnia starły się ze sobą dwie potężne armie - turecka oraz austriacko-niemiecko-polska. Bitwa zakończyła się klęską osmańskich wojsk dowodzonych przez wezyra Kara Mustafę. Na plan bitwy, jej przebieg oraz ostateczny rezultat w kapitalny sposób wpłynął król Polski Jan III Sobieski.
Więcej o tej bitwie opowiada Dyrektor Muzeum Regionalnego dr Łukasz Tekiela
330 lat temu 12 września na przedpolach Wiednia rozegrała się jedna z najważniejszych batalii w dziejach świata. Owego dnia starły się ze sobą dwie potężne armie - turecka oraz austriacko-niemiecko-polska. Bitwa zakończyła się klęską osmańskich wojsk dowodzonych przez wezyra Kara Mustafę. Na plan bitwy, jej przebieg oraz ostateczny rezultat w kapitalny sposób wpłynął król Polski Jan III Sobieski.
Obecność władcy Rzeczpospolitej i jej armii pod Wiedniem nie była przypadkowa. W obliczu zagrożenia najazdem tureckim w 1683 Rzeczpospolita zawarła z cesarstwem traktat przymierza o charakterze zaczepno-odpornym. W myśl jego postawień sojusznicy zobowiązywali się się do wspólnego prowadzenia wojny z Turcją i bezpośredniej pomocy militarnej w obliczu zagrożenia Krakowa lub Wiednia. W momencie podpisywania traktatu sojusznicy liczyli na to, że będą działać ofensywnie, a dzięki współpracy zrealizują własne plany strategiczne.
Rzeczywistość jednakże napisała własny scenariusz. Armia Turecka okazała być "machiną" trudną do zatrzymania. 10 lipca 1683 r. stanęła ona u wrót Wiednia, a dwa dni później przystąpiła do oblężenia solidnie umocnionego miasta. W zaistniałej sytuacji polski władca podjął decyzję o przyjściu z odsieczą cesarskiej stolicy. Nad Dunaj poprowadził on ok. 27000 tys. żołnierzy.
O świcie 12 września atak na skoncentrowaną pod wiedeńskimi bastionami amię turecką rozpoczęło złożone z Austriaków lewe skrzydło wojsk sprzymierzonych. Później do akcji przystąpili stający w centrum Niemcy. Kiedy związali oni walką przeciwnika przyszedł czas na decydujące polskie uderzenie. Zajmujące prawe skrzydło wojska polskie miały najtrudniejsze położenie. Zanim stanowiąca ich jądro kawaleria mogła rozpocząć szarżę, najpierw piechota musiała zdobyć stojące Polakom na drodze wzgórza. Piechurzy zakończyli swoją robotę ok. godz. 16. 2 godzi później Sobieski podjął decyzje o wykonaniu decydującego natarcia. W ten sposób rozpoczęła się największa w czasach nowożytnych szarża kawalerii. Polska jazda przełamała tureckie szyki i zmusiła zmusiła Kara Mustafę do zarządzenia odwrotu spod Wiednia.
"Przybyliśmy, zobaczyliśmy i Bóg zwycieżył", tym oto słowy Jan III Sobieski poinformował papieża o wiktorii.
Wiktora Wiedeńska to wielkie zwycięstwo wielkiego wodza. Jan III Sobieski uznawany jest za ostatniego wybitnego dowódcę dawnej Rzeczypospolitej. Pod Wiedniem pokazał najwyższy kunszt w sztuce dowodzenia, kunszt osiągnięty dzięki talentowi, wykształceniu oraz doświadczeniu zdobytemu podczas walk z różnorodnym przeciwnikiem.